Rozdział 10
"Uratowana i
bezpieczna"
Spojrzałam na twarz Heli . Widniała na niej ulga i za
razem delikatny strach . Wiedziałam że martwi się o mnie, co ja mówię, wszyscy się o mnie martwili
. Poczułam się okropnie źle . Rozbolała
mnie piekielnie głowa tak , że aż zasyczałam z bólu. Helia spojrzał na mnie i
delikatnie się uśmiechnął , by dodać mi otuchy, ale ból zasłonił mi ten piękny
obraz . Słyszałam tylko przerażone głosy mówiące do mnie .
-Floro co się stało ??
-Wygląda tak blado
-powiedziała cicho przerażonym głosem Stella
-Na pewno Ci piekielni Łowcy
ją skrzywdzili - ten głos mnie przeraził
. Rozpoznałbym go wszędzie . To był głos
Wściekłej Bloom . Wyciągnęłam rękę i powiedziałam słabym głosem .
-Bloom proszę spokojnie , to tylko ból głowy .
-Tylko ból głowy ??
Floro nie zdajesz sobie sprawy jak okropnie wyglądasz ?? - spytała przejęta
Bloom .Pokręciłam przecząco głową. Stella podsunęła mi lusterko pod nos. Moje
odbicie mnie przeraziło. Na policzku miałam dwie chyba głęboki rysy jakby
jakimiś pazurami . Na prawej skroni miałam wielkiego fioletowego guza. Miałam spuchniętą wargę, z której ciekła
powoli krew. Odwróciłam głowę , by nie patrzeć na siebie. Byłam tym widokiem
zaszokowana. Jak się to stało ?? Wiedziałam, że będę miała guza na głowie , ale
skąd pozostałe obrażenia . Miałam wstręt patrzeć na siebie. Wyglądałam naprawdę
okropnie. Jak oni mogli tak na mnie
patrzeć i nie mieć obrzydzenia ?? Jak
mogli się mnie nie bać ?? Helia postawił mnie na nogi ale musiał mnie
przytrzymać w tali , bo się niebezpiecznie zachwiałam . Spojrzał na mnie z głębokim
uczuciem . "Hmm .... Jaki on jest kochany. Mimo mojego okropnego wyglądu,
on nie patrzył na mnie z obrzydzeniem tylko z miłością. " Wtuliłam się w
niego . Otulił mnie z czułością. A ja rozpłakałam się w ramionach ukochanego.
Przyjaciele podeszli do nas i też przytulili. Było miło i tak jakoś bezpiecznie
. Nagle coś mnie olśniło.
-A gdzie Łowcy ?? -
spytałam spanikowana .
-Zniknęli. Chcieli Cię
zabrać ze sobą ale nie daliśmy ... dlatego jesteś taka poobijana -powiedziała ze wstydem Stella. - Wybacz nie
chciałyśmy - księżniczka Solarii była na prawdę zawstydzona . To... to był
pierwszy raz . Podeszłam do Stelli i ją przytuliłam . Spojrzała na mnie
zdziwiona , ale mnie przytuliła .
- To nie wasza wina wiem , że
nie chciałyście. Robiłyście wszystko by mi pomóc. - powiedziałam doń.
Przyjaciółka spojrzała na mnie ze smutkiem
uśmiechnęłam się do niej z całego serca.
-Dziewczęta chodźmy już
.- powiedział Sky. Odwróciłam się do
Stelli plecami i podeszłam do Helii
chwiejnym krokiem a mój ukochany co mnie
zadziwiło wziął mnie na ręce bez żadnego trudu.