poniedziałek, 26 sierpnia 2013

http://the-diary-winx.blogspot.com/ To Nowy blog który prowadzę z Arizoną.  Zapraszamy już mamy pierwszy rozdział  :)
Miłego czytania i prosimy o pozostawienie opinii czy się podoba czy nie :)
Pozdrawiam
WASZA AMINKA:)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Słuchajcie :)

Witam!!!
Mam dla was dobrą wiadomość i złą.
Dobra jest taka że mam już jedenasty rozdział i muszę skończyć 12 ale nie wtawię ich jeszcze bo musze je przepisać na komputer .
Zła jest taka że na razie tego mejlowego opowiadania nie będzie bo się pisze a początki są strasznie trudne jak już wiecie . A tak poza tym to mogę wam wysłać na meila nowy prolog . Proszę o meile na florawinx1996@gmail.com
Pozdrawiam

piątek, 10 maja 2013

Ważne !!

Hej !!
Witam was . Miło że ktoś przeczytał te moje  bazgroły.
Z całego serca przepraszam ,że was opuściłam!!
Mam dla was ciekawą propozycję. Przyślijcie mi na emaile, KTO chce otrzymać. Moje nowe opowiadanie. Pisze je od 1 maj tego roku . Mam już skończony pierwszy rozdział i prolog.
Jeżeli chcecie mogę wysyłać wam na emaile to co aktualnie piszę.
Tu macie moje namiary na koncie w i niech pisze ten co chętny !!
Co do następnego rozdziału to pojawi się prawdopodobnie dopiero w wakacje.

Z wyrazami szacunku i skruchy wasza,
Adminka :)


.  PS. Do zobaczenia w krótce :)

poniedziałek, 26 listopada 2012

UWAGA !!!

Witajcie !!

Witam was serdecznie .Niestety nie mam dla was zbyt dobrzych Wiadaomości ... chociaż tak naprawde to mam i dobrą i złą.
Dobra jest taka że będę kontynuowała tego bloga tylko muszę wymyślić ciąg dlaszy bo aktualnie nie mam czasu.Nie martwcie się cały czas o was myślę i wiem że czekacie na następny rozdział. Przykro mi ale zła wiadomość jest taka że zawieszam na czas nieokreślony tego bloga. Muszę sobie wsztystko odświerzyć i niestety uczyć się . Chodzę do technikum i od pewnego czasu nie mam weny twórczej. Ale jeszcze powróce. Następny rozdział mam co nieco tam napisane ale mam taki nawał pracy i materiału że nie wiem wco mam ręce włożć. Przykro mi że nie mam po prostu czasu. Tyle tego. Od 10 tygodni mam po trzy sprawdziany i kartkówki na dzień.
Przpraszam was ,że zawiodław wasze oczekiwania co do mnie !!
Obiecuję ż coś jeszcze coś naskrobie !! Nie odchodzę na zawsze. Ale jak chcecie to mogę odwiedzać wasze blogi tylko dajcie mi  znać.
Przepraszam jeszce raz i proszę o wyrozumiałość.
Wasza autorka :)
Winx Opowiadanie

PS. Ciesze się że ktoś tu zagląda.

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 10


Rozdział 10
"Uratowana i bezpieczna"
Spojrzałam  na twarz Heli . Widniała na niej ulga i za razem delikatny strach . Wiedziałam że martwi się o mnie,  co ja mówię, wszyscy się o mnie martwili .  Poczułam się okropnie źle . Rozbolała mnie piekielnie głowa tak , że aż zasyczałam z bólu. Helia spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął , by dodać mi otuchy, ale ból zasłonił mi ten piękny obraz . Słyszałam tylko przerażone głosy mówiące do mnie .
-Floro co się stało ??
-Wygląda tak blado -powiedziała cicho przerażonym głosem Stella
-Na pewno Ci piekielni Łowcy ją skrzywdzili  - ten głos mnie przeraził . Rozpoznałbym go wszędzie . To  był głos Wściekłej Bloom . Wyciągnęłam rękę i powiedziałam słabym głosem .
-Bloom proszę  spokojnie , to tylko ból głowy  .
-Tylko ból głowy ?? Floro nie zdajesz sobie sprawy jak okropnie wyglądasz ?? - spytała przejęta Bloom .Pokręciłam przecząco głową. Stella podsunęła mi lusterko pod nos. Moje odbicie mnie przeraziło. Na policzku miałam dwie chyba głęboki rysy jakby jakimiś pazurami . Na prawej skroni miałam wielkiego fioletowego  guza. Miałam spuchniętą wargę, z której ciekła powoli krew. Odwróciłam głowę , by nie patrzeć na siebie. Byłam tym widokiem zaszokowana. Jak się to stało ?? Wiedziałam, że będę miała guza na głowie , ale skąd pozostałe obrażenia . Miałam wstręt patrzeć na siebie. Wyglądałam naprawdę okropnie.  Jak oni mogli tak na mnie patrzeć  i nie mieć obrzydzenia ?? Jak mogli się mnie nie bać ?? Helia postawił mnie na nogi ale musiał mnie przytrzymać w tali , bo się niebezpiecznie zachwiałam . Spojrzał na mnie z głębokim uczuciem . "Hmm .... Jaki on jest kochany. Mimo mojego okropnego wyglądu, on nie patrzył na mnie z obrzydzeniem tylko z miłością. " Wtuliłam się w niego . Otulił mnie z czułością. A ja rozpłakałam się w ramionach ukochanego. Przyjaciele podeszli do nas i też przytulili. Było miło i tak jakoś bezpiecznie . Nagle coś mnie olśniło.
-A gdzie Łowcy ?? - spytałam spanikowana .
-Zniknęli. Chcieli Cię zabrać ze sobą ale nie daliśmy ... dlatego jesteś taka poobijana  -powiedziała ze wstydem Stella. - Wybacz nie chciałyśmy - księżniczka Solarii była na prawdę zawstydzona . To... to był pierwszy raz . Podeszłam do Stelli i ją przytuliłam . Spojrzała na mnie zdziwiona , ale mnie przytuliła .
- To nie wasza wina  wiem , że  nie chciałyście. Robiłyście wszystko by mi pomóc. - powiedziałam doń. Przyjaciółka spojrzała na mnie ze smutkiem   uśmiechnęłam się do niej z całego serca.
-Dziewczęta chodźmy już .-  powiedział Sky. Odwróciłam się do Stelli plecami  i podeszłam do Helii chwiejnym krokiem a  mój ukochany co mnie zadziwiło wziął mnie na ręce bez żadnego trudu.

Rozdział 9


Rozdział 9 "Porwanie"

 Po kilku minutach szliśmy już z powrotem do szkoły . Najpierw Bloom i Sky , potem Stella i Brandon , następnie Tecna i Timmy po nich szli Musa i Riven , a ja z Helią na końcu co się okazało wielkim błędem , bo mężczyzna zaszył się w krzakach i czakając na odpowiedni moment złapał mnie ponownie i nim które kolwiek z moich przyjaciół zdążyło zareagować przeniusł nas na jakieś odludzie. .
- Ogroni , zadanie wykonane. Mam tą wróżkę o którą prosiłeś. - powiedział mój porywacz. Oni to specjalnie uknuli . Polowali na mnie. Teraz to dopiero zaczełam się bać. Pozostali mężczyźni zaczeli się śmieć widząc moją reakcję.
 -No niunia czuj się tutaj jak w domu . - zakpili porywacze. Skuliłam się. Mężczyzna co mnie porwał wrzucił mnie brutalnie do małego pomieszcenia  i powiedział mi złośliwie.
- Będziesz teraz ozdobą. - uśmiechnął się złośliwie , a w jego oczach zauwarzyłam niepokojący błysk. . Następnie zatrzasnął drzwi i zamknął moją cele na magicznął kłudkę. Podeszłam do kąta i skuliłam się w nim . Co miał oznaczać ten dziwny błysk ?? Czego oni ode mnie chcą ?? DLaczego mnie porwali ? Co z resztą ?? Są bezpieczni ?? Co z dziewczynami ?? A chłopaki?? A ... a Helia ?? Na wspomnieni mojego ukochanego łzy staneły mi w oczach . Helia!! Moja miłości . A co będzie jak mnie zbijął ?? Co zrobi Helia ?? Co najwarzniejsze gdzie ja jestem ?? Strasznie tu śmierdzi .  Muszę jakoś z tond się wydostać. Ale jak ?? Poczułam wibracje w kieszeni mojej spódniczki .  Włożyłam rękę i wyjełam telefon . Dzwonił Helia. Próbują mnie namierzyć. Odebrałam i zaczęłam szeptać.
-Helia , pomocy . Nie wiem co oni chcą zrobić ale boję się ,że mają co do mnie niecne plany . Znajdźcie mnie . Błagam . Na razie robie im za ozdobę. Siedzę w jakiejś klatce. - powiedziałam na jesdnym oddechu . Usłyszałam głos dziewczyn .
- Floro !! Znajdziemy Cię. Utrzymaj jeszce trochę tę rozmowę a Tecna Cię namierzy . - powiedziała Bloom . Usłyszałm kroki .
 - Ktoś tu idzie. - powiedziam cicho i szybko schowałam komórkę do kieszeni bo jeden z porywaczy otwierał magicznął kłótkę. Był to ich przywódca. Spojrzał na mnie przenikluwym spojrzeniem skuliłam się jeszcze bardziej . Zaczełam drzeć. Zachichotał złowieszczo  nastnik podszedł do mnie wyciągnoł mnie na brzek klatki i rzucił mnął na ścianę. Zrobił to tak mocno , że aż straciłam przytomność. Podczas gdy byłam nieprztomna to czułam się tak jakby  moja dusza opuszczła moje ciało . Było to bardzo dziwne uczucie. Czyżbym umarła ?? Takie pytanie zalało moją głowie . Ale nie . Po prostu moja dusza uwolniła się na chwilę (tak mi się zdaje) by  "polecieć" do Alfei gdzie wszyscy moi przyjaciele i nauczyciele próbowali wymyślić plan by mnie uratować. Moja dusz na kilka minut przejeła ciało Bloom i podeszłam jako bloom do tablicy (bo wszyscy znajdowali się w sali lekcyjnej ) i zaczełam pisać wiadomość. "Jestem w jakimś tunelu przypuszczam , że pod Magix'em. Mam złe przeczucia. Pomocy. !! Flora ."" i z tąd inąd moja dusza opuściła ciało Bloom co spowodowało że moja przyjaciólka osuneła się na ziemię. Po chwili moja dusza ponownie do mnie wróciła i zaczynałam odzyskiwać prztomność.
Bałam się otworzyć oczy. Czułam na sobie czyjś wzrok . WIedziałam co zobaczę jak tylko otworze oczy. Nademną będzie stał jeden z tych porywaczy i za pewne będzie chciał dokończyć co zaczeli. Wzdrygłam się kiedy któryś z napastników położył mi dłoń na udzie.
-Wstawaj malutka wiem , że już oprzytomniałaś.!! - rozkazał głos mojego porywacza co zabrał mnie od moich przyjaciół.  Przestraszona wykonałam rozkaz . Złowieszczy  uśmiech i zachłanne spojrzenie mnie przeraziły . - Grzeczna dziewczynka - pogłaskał mnie po głowie. Wzdrygnęłam się. Złowieszczy śmiech . Po całym moim ciele przeszły ciarki. Po mojjej głowie przeszła trylko jedna myśl. "Co on mi zrobi ??" Nagle rozległ się przeraźliwy warkot przywódcy Łowców .
- Anagan mamy Gości . Zostaw w spokoju tą wróżkę i choć pomóż - Anagan nie spószczał ze mnie wzroku ale wykonał polecenie . Wstał , zamknął klatkę  i wyszedł z pomieszczenia. Kiedy niknął mój napastnik to od razu zacełam siebie oglądać i parezć czy nic mi nie zrobili kiedy byłam nieprzytomna. Od razu zwinełam się w kłębek w kącie. I czekałam. To jedyne mi zostało . Moim uszom doszedł dźwięk walki . Czyżby to moi przyjaciele mnie już znaleźli ?? Trzymałam się tej myśli i czekałam kiedy przyjaciele mnie uwolnią. Wyczerpana wyczekiwałam momentu w którym przyjaciele tu wpadną i rwozwalą tą kłudkę i przytulą mnie.  Po dłuższej chwili zasnęłam zwinięta w kłębek. Przesnęłam na krótki moment , gdyż obudziłam się jak Helia niusł mnie na rękach  do statku.

sobota, 10 marca 2012

Rozdział 8 "Ponowne spotkanie i porwanie"


Rozdział 8 "Ponowne spotkanie i porwanie."
Słowa Helii mnie bardzo uspokoiły. Jeden problem z głowy .
-Helio nawet nie wiesz jak mi ulżyło, gdy to powiedziałeś - powiedziałam gdy oderwaliśmy się od siebie. Uśmiechnął się do mnie czule. Wtóliłam się  w ukochanego. - Chciałam się Ciebie spytać czy może wiesz kim byli Ci mężczyźni co nas zaatakowali ??
-Właśnie sam się nad tym zastanawiałem FLoro . I również chciałem się Ciebie spytać czy coś o nisz wiesz . - powiedział Helia  . Zaśmialiśmy się oboje. Myślimy tak samo . To znak , że pasujemy do siebie . Wtuliłam się ponownie w Helię , gdy do pokoju weszli nasi przyjaciele . Uśmiechneli się do nas niepewnie . Posłałam im słodki uśmiech by poprawić ich samopoczucie.
-Jak się czujesz Floro ?? - spytały troskiliwymi głoasmi moje przyjaciółki . Uśmiechnełam się doń .
-Dobrze dziweczyny. Ale i tak dziękuję wam za troskę. To dodaje mo odwagi - powiedziałam . Dziweczyzy pokiwały głowami z ulgą. Jak mogłam nie zauwarzyć jak się o mnie martwiły ?? Och ... !! Jaka ja byłam nie przytomna.  . - Kocham was wszystkich i naprawdę się cieszę  sie , że mama was przy sobie. Nawet nie wiecie jak mi to pomaga w codziennym funkcjonowniu . - powiedziałam . Reakcja przyajciól mnie zaszokowała. . Helia przytulił  mnnie  a reszta popatrzyła na mnie ze współczuciem . - Co się stało ?? powiedziałam coś nie tak ?? - Spytałam .
-Twoja wypowiedź brzmiała jak porzegnanie - powiedziała Musa. - Floro przestraszyłąś nas śmiertelnie. Nigdy więcej takim tonem proszęnie mów , bo mamy nieodparte wraźenie że Cię tracimy . - dodała Musa lekko drżąc . Na szczęście Riven podszedł i ją otulił sobą . Przeraziłam się na te słowa . Jak to mnie tracą ?? Coś jest ze mną nie tak !! Ja nigdy tak się nie zachowywałam . Oni mają racje . Samam czasami mam takie wrażenie że coś jest ze mną nie tak . Teraz najchętniej uciekła bym teraz. Zadrzały mi nogi i po chwili biegłam korytarzem . Ominełam nauczycieli , nowe uczennice i przebirgłam przez plac. Wybiegła poza mury szkoły i wbiegłam w las. Słyszałam za sobą głośni krzyki  . Zatrzymałam się dopiero na Czarnych Bagnach . Tam stanełam jak wryta. Byli tam . Ci mężczyźni co nas wczoraj zaatakowali .Pisnełam .
- T.. to wy !!  - wyjąkałam
- Tak i co zdziwiona ?? - zadrwili . Zaczełam się cofać ,a oni zaczeli iść w moim kierunku .  Nie wiedziałam co mam zrobić. Miałam nogi jak z waty. Przemienić się bałam , bo pamiętałam jak mnie ostatnoi traktowali . ALe musiałam , byli coraz bliżej mnie . Byłam przerażona. Otoczyli mnie ze wszystkich stron . Zaczeła rozglądać się za jakimś ratunkiem . Byłam sama. Moi przyjaciele jeszcze mnie nie znaleźli . Zbliżali się do mnie . Ja stałam jak bym zapuściła korzenie z ziemi . Z oddali słyszałam jak ktoś wykrzykuje moje imie.
-Pomocy !! - krzyknełam . za sobą mężczyźni zaczeli się głośno śmiać. Byli już na tyle blisko , ża czułam ich ooddachy na sojej skórze . Rzuciłam magiczne zaklęcie na drezwa króte odbiły  oprawców o kilka metrów co dało mi kilka sekund na ucieczkę.Przebiegłam kilka metrów ,ale jeden z nich który mial dredy złapał mnie od tyłu i zakneblował .Nie wiedziałam jak on się za mną znalazł . Rzuciłam kolejne zaklęcie , ale mężczyzna tylko się zaśmiał . Usłyszałm jak ktoś nabiera szybko powietrze . Spojrzałam w tamtym kierunku . Były to moi przyjaciele.
- Winx przemiana - powiedziała Bloom i dziewczyny się przemieniły . Chłopaki wyjeli miecze. Czułam jak mój oprawca zaczyna się śmiać. SPojrzałam na przyjaciół  z nadzieją. Przyjrzałam się przyjaciołom jeszcze raz i zauwarzyłam że nie ma z nimi Heli. Poczułam , że musieli mnie już wcześniej znaleźć i wymyślili jakiś plan. Żadno z nich nie zaatakowało porywacza bo bali się że mnie zranią. Spróbowałam jeszcze raz rzucić zaklęcie . Trochę podziałała. Bo mogłam się oswowodzić. Podbiegłam szybko do przyjaciół . Podleciała do mnie Musa.
- W porządku Floro ?? - spytała  . Pokręciłam przecząco głowa. Musa przytuliła mnie a chłopaki zasłonili sobą mnie i Musę. Po chwili koło nas znalazł się i Helia. Spojrzał na mnie z delikatnął ulgą. Spóściłam głowę ,z e smutkiem  . Po chwili ją ponownie podniosłam bo usłyszeliśmy  głos przywódcy tej bandy   .
- Anagan zmywamy się. - Mężczyzna niechętnie się ruszył . Cały czas śmidrował mnie wzrokiem . A ja kuliłam się jak mała dziweczynka co widziała po raz pierwszy coś bardzo strasznego . Poczułam jak po moich policzkach zaczeły płynąc łzy . Musa i Helie osłonili mnie i przy okazji przytulili obserwując przeciwnika. Musa zaczeła do mnie mówić.
-Już dobrze Floro. Jesteś bezpieczna. Przy nas nic Ci nie grozi .
Kiedy mężczyzna zniknął  już na dobre to GHelie i Musa pomogli mi wstać a pozostali podeszli do mnie. Było mi tak wstyd  ,że spóściłam głowę. Tymczasam  przyjaciele podeszli do mnie i przytulili. Wiedzieli , że jest mi źle .