Rodział 6 "Łowcy czarodziejek cz. 2
"
-No
panowie mamy szcęście. Wróżkę mamy . Teraz możemy pozbawić ją skrzydeł i
pochłonąc ich moc. - Pozostali mężczyźni zarechotali . Ten co mnie trzymał
zacisnął swoje łapska mocniej dusząc mnie . Poczułam , że za raz odlecę. Ale na
szcęście otworzyła się portal i wyszli z niego specjaliśći i moje przyjaciółki.
Dziewczyny natychmiast przemieniły się we wróżki. Puścił mnie ten co trzymał za
brodę.
-Panowie miłej zabawy , my z Anagan'em mamy już jedną wróżkę. Wy weźcie
sobie nastempne . Pozabijajcie je ,a resztę pozabijajcie . - Przeraziłam się.
Na szczęście Bloom zdążyła zaatakować tego co mnie dusił. Wypuścił mnie. Spadłam
na ziemie. - Chłopaki łapać Bloom . -
odezwał się przywódca bandy. Mnie porzucili, próbowałam złapać oddach , ale z
trudem . Odszukałam wzrokiem Helie. Leżął na trawie po drugiej stronie placu. Podleciała do mnie Musa i
pomogła wstać.
-
W porządku Floro ??- spytała . Pkiwałam głową bo nadal nie mogłam złapać
oddachu . Musa została ze mną i chroniła mnie , aż spokojnie mogłam oddychać.
-Muso
pomóż dziewczynom ,ja się zajmę chłopakami .
- skineła głową a ja podleciałm szybko do Helii . Właśnie podniusł się z
ziemi , z zadowoleniem stwierdziłm , że był cały. Skinął mi głową i ruszyliśmy
pomóc pozostałym . Każda z nas była przy nieznanych wojownikach bardzo słaba.
Padaliśmy jak muchy . Jedna po drugiej .
-
Panowie mamy tą której szukaliśmy .
Utwórzmy czaeny krąg. - Na nieszczęście
złapali Bloom w jakimś kręgu. Z nie
wiadomych przyczyn ten przerżający krąg ją orzucił .Popatrzyli na nas
wszystkie. Zlękłam się kiedy podeszli kilka kroków w moją stronę. Na nasz
natunek przyszli nauczyciele. Pani Faragonda i pozostali nauczyciele rzuciłi
tak potężne zaklęcie że ąz nas zdmuchnęło i każdy z nas stracił przytomność.
ocknełam się ponownie w naszym pokoju . Usiadłam gwałtownie na łóżku .
Zakręciło mi się w głowie. Rozjerzała się po pokoju . Byliśmy wszyscy . Musa , Tecna , Stella , Bloom , Layla ,Helia , Riven , Brandon . Timmy ,
Sky i Nabu . Wszyscy leżeli nieprzytomni
. opadłam na poduszkę . Z naszego pięknego dnia. Mojego i Helii zrobił się
fatalny .Ale pocieszające jest to , że nic się nikomu nie stało. Odprężyłam się
trochę. Zaraz , zaraz dlaczego byłyśmy w
postaci wróżkek ?? Spróbowałam przemienić się w człowieka. Uff ... udał
się. Na powrót stałam się człowiekiem .
-Pewnie
nauczyciele nas po prostu przeniesli tutaj , nie prubując nas przemieniać w
człowieka. - powiedziałam do siebie.
-Tak
Floro. Musieliśmy naprawić szkody jakie wyrządzili budynkowi szkoły . Kilka
uczennić było świadkami waszej walki. Dlatego was przenieśliśmy tutaj by nie
widziały waszych twarzy. - powiedziała pani Faragonda podchodząc do mojego
łóżka i siadając. Spojrzał na mnie z troską.
-Wie
pani kim oni byli ??- spytałam
-
Wiem ale opowiem jak wszyscy się ocknął. A teraz wypocznij sobie. Zbyt dużo
przeszłaś jak na pierwszy dzień. Tym czasem ja porozmawiam z uczennicami i
spróbuje wymazać im tą walkę z pamięci .
- powiedziawszy to pani Faragonda wyszła z pokoju . Czekałam kiedy ocnął się
pozostali , a zwłaszcza Helia. Martwiłam się o niego straszni , gdyż widziałam
jak ten co przemienił sie w wilka go atakował . Przed oczami stanął mi ten
obraz. Zadrżałam . To było straszne .
Nie wybaczyła bym sobie gdyby coś mu się stało. Nie ważne z czyjej to było by
winy . Rozpłakałam się ale tym razem schowałam twarz w poduszkę. Mój płacz był
przytłumiony prze poduszkę. Poczułam jak
ktoś kładzie mi rękę na ramieniu . Podniosłam głoe. Przez łzy zauwarzyłam
postać dziewczyny. Otarłam oczy rękawem i przypatrzyłam się znajomej twarzy.
Bloom się ockneła i usłyszała mój stłumiony płacz. Bloom uśmiechała się do mnie
łagodnie. Chciała dodać mi otuchy. Na widok przyjaciółki uśmiechnęłam się i ją przytuliłam. Zaśmiała
się bezgłośnie ale pozwliła mi się przytulić. Poklepała mnie po plecach i
powiedziała szeptem .
-
Już wszystko w porządku Floro. na szczęście udało nam się zdążyć na czas ,zamin
... - Bloom nie dokończyła , bo tym razem głos jej się załamał .
-Cieszę
się ,że zdążyliście. Tamten typek o mało co nie udusił by mnie , a pozatym
mówił coś o pozbawieniu mnie skrzydeł. - Bloom spojrzala na mnie zaciekawiona
,a za razem przerażona. Pokiwałam głową , że to prawda.
-To
jest nie humanitarne!! -powiedziała słabo Stella . Spojrzałam na nią , a potem
na Bloom . . Zaciekawione spojrzały na siebie i przemieniły się z powrotem w
człowieka. Uśmiechneły się do mnie po czym we trzy próbowałyśmy ocucić
pozostałych . Bloom zaczeła od Skay'a , Stella zaczeła od Brandona ,ja od Helii . Na szczęście udało mi
się go ocucić bardzo szybko. Uśmiechnęłam się do ukochanego i pocałowałam a
potem zaczęłam cuciś Musę. Ockneła się , a potem sama poszła cucić Rivena.
Tecna też się szybko ocuciła. I rówież poszła cucić swojego chłopaka. Kiedy
wszycy byli już przytomni to powróciłam do Helii i wtóliłam się w niego.
Zadrżałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz