sobota, 18 lutego 2012

Rozdział 4


Rozdział 4 "Omdlelie"
Kiedy weszliśmy na plac główny to zauważyłam , że tam wszyscy nauczyciele z Alfei i Czerwonej Fontanny . Przeraziłam się trochę. Mój lęk na reakcję rodziców zwiększył się, tyle nas tutaj . Starałam się nikomu nie patrzeć w oczy , Jak na dłoni mieli żywy dowód , że się boję . Dobrze , że jest za mną Helia  , bo czuję że za raz zemdleję. Podeszła do mnie pani Faragonda i zaczeła coś mówić ,  ale zaczeło mi szumieć w głowie , a później poczułam że zapadam w ciemność. Ostatnie co czułam to silne ręce obejmujące mnie w tali . Nadmiar emocji sprawił , że straciłam przytomność z tond ciemność.Silne ręce obejmujące mnie w tali oznacza , że przed upadkiem ochroniła mnie mój ukochany Helia. Nic więcej nie pamiętam .Jest tylko ciemność. Po tym powoli odzywały się ciche głosy , a później ockneła się . Ze zdziwieniem stwierdziłam że leżę w swoim nowym łóżku . Co prawda jeszce gwizdało mi w uszach  , ale poczułam się odrobinę lepiej .Kiedy chciałam wstać to powstrzymało mnie aż dwanaście par rąk . Spojrzałam na swoich towarzyszy   , ale  musiałm kilka razy zamrugać , by pozbyć się mgły z oczu .  Kiedy spojrzałam ponownie na znjaome twarze  to zauwarzyłam wielką troskę w ich oczach . Widziałam  ,że się o mnie troszczą i zamartwiają , ale tak chciali zobaczyć to przeklęte święto Kwiatów ,  że nie mogę zatrzymać przyjaciół.
-Przepraszam was , że zepsułam wam ten wypad na tą imprezę . Jest mi tak pryzkro , że aż żałuję że nie pomyślałąm wcześniej by was wszystkich zaprosić. - Powiedziałąm ale wszyscy zabrani zaczeli mnie przekonywać , że to nie moja wina, że nie powinnam się zamartwiać iż zamdlałam . Cieszyli się że nic mi nie jest . Ale wiedziałm chyba jak by ich pocieszyć. No jasne !! Niech jadą tam beze mnie .
- WIecie co ?? Nie chcę byście marnowali tą imperzę więc jedźcie beze mnie . Co prawda czuję się lepiej ale wolę jeszcze trochę odpocząc. Myślę  że będziecie się świetnie bawić . - kiedy skończyłam mówić to wszyscy zaczeli mówić jeden przez drugiego . Jęknełam i poczułam  , że ktoś siada obok mnie i nic nie mówi . Domyśliłam się że to był Helia. Spojrzałam na ukochanemu w oczy i ujrzałam w nich strach i wielką ulgę . Wiedziałam że się o mnie martwił  kiedy zemdlałam . Uśmiechnełam się doń delikatnie . Odwzajemniłuśmiech i mnie przytulił dodając mi otuchy i sił. Pozostali niczego nie zauwarzyli i dalej się przekrzykiwali ale tym razem  rozmawiali o mojej propozycji . Do pokoju weszła pani Faragonda z panią pielęgniarką. Zdumiały się obje kiedy zobaczyły że już mi lepiej . Pani Ofeliapodeszł do mnie i zaczełą badać i zadawać pytania. . Po krótkim wywiadzie stwierdziła że wszystko ze mną jest dobrze tylko muszę po prostu odpocząć. Korzystrając iz jest z nami pani Faragonda powiedziałam.
- Nie chę , abyście przeze mnie tracili imrezę. Sami słyszeliście. muszę tylko odpocząc. Ze mną jest wszystko w porządku , ale muszę tylko odpocząc . To wszystko . A jak się pospieszycie to jeszce zdążycie przed imprezą. - powiedziałam.
-Foloro nie wypada nam CIebie zostawić po tym jak pere minut temy zemdlałaś. - powiedziały moje przyjaciółki razem  , a reszta pokiwała tylko głową zgadzająć się z dziewczynami .
- Nie będzie sama . Zostanę z Florą i dopilnuje by odpoczeła i by następnego dnia wstała żeźśka i wypoczęta. - powiedział mój ukochany Helia. Mimo tego że chciał ze mną zostać co mnie trochę wzniosło na duchu to byłam na siebie zła że zaprzepaści taką imprezę. Nic nie powiedziałam bo byłam na siebie zła , a zarazem zadowolona ze wspólnego wieczoru z Helią . Sam na sam .DZiewczyny na kilka chwil zamyśliły się po czym pokiwały głowam i na znak zgody a następnie poszły się przytulić do swoich chłopaków . Za każdym razem jak widże Muse i Riven'a razem to coś mnie chwyta za serce. Tak razem ze sobą słodko wyglądają. Spojrzałam po tem na Tecna'e i Timmy'iego . Kto by się spodziewał , że po tym wszystkim Moja przyjaciółka wybaczy Timmy ' iemu za oddanie Trix jednej częśći kodeksu którego mieli bronić. Kiedy spojrzałam na uśmiechniętą Stelle wtulającą się w Brandona ... Kto by pomyślał że księżniczka zakocha się w NIE księciu . Mimo wszystko bardzo cieszę sie że są razem . A Bloom i Sky . Och zawsze (no dobra od kąd ich poznałam ) wiedziałam że będą razem . A ja i Helia ?? Kiedy ujrzałam go po raz pierwszy to myślałam że to ten . I nie myliłam się . Cieszę się , że Layla pomogła mi z Helią. Ja się tak strasznie wstydze , a pozatym nie wiedziałam nawet jak go zagadnąc by nie wziął mnie za zbyt śmałą. Och !! Co za ironia. Z mojego zamyślania wyrwal mnie głos pani Faragondy .
- No dobrze moi drodzy macie moje pozwoleni na mały wypad do Linfei .
-Ależ pani dyrektor ja miałam na myśli was wszystkich nawet nauczycieli .Nie chcę zabierać wam WSYSTKIM przyjemności zabawy. - powiedziałam pani Faragonda spojrzala na mnie zaszokowana. Pewnie myślał że przez ten wypadek odwołam swoje zaproszenie. Myliła się. Nawet będę ją zachęcać na ten mały wypad. 

4 komentarze:

  1. Super uwielbiam twoje opowiadania i czekam na ciąg dalszy. p.s. UWIELBIAM FLORĘ

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję . Ale przeczytaj wszystkie rozdziały. Mam nadzieję że spodoba CI się dalszy ciąg. I ja też Kocham Florę. Jest taka jak ja.
    Ps.Przepraszam za błędy ale mam jakiś dziwny program do pisania i ni pokazuje mi gdzie one występują.

    OdpowiedzUsuń
  3. supcio jak narazie wszystkie przeczytałam i to kilku krotnie. Za każdym razem są ciekawe. A błędami to się aż tak nie martw, każdy je robi. Ja z resztą też.
    Powodzenia w pisaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki. Cieszę się że Ci się podoba. Miło mi z tego . A co do błędów to się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń